strona głónamapa stronykontakt

2000-05-08 * Seul, Korea * Życie trwa wiecznie

Życie trwa wiecznie

Tournee Azjatyckie - Seul, Korea,

8 maja 2000r.

Wykład w jęz. angielskim z tłum na jęz. koreański

dvd 694


Zanim rozpoczniemy nasz wieczór, chciałabym was zaprosić do przyłączenia się do krótkiej i prostej modlitwy. Pomodlimy się za Koreę - Północną i Południową, i pomodlimy się za pokój na świecie... tylko kilka sekund. Zamknijcie oczy i szczerze przedstawcie swoje życzenie. Dziękuję.

Każdy z nas pragnie pokoju w swoim sercu i pokoju na świecie, ale nie każdy z nas może osiągnąć ten spokój umysłu. Dlatego mamy tak wiele problemów, tyle cierpienia i tyle nieporozumień w tym świecie. Jedynym rozwiązaniem tego nigdy nie kończącego się problemu jest zrozumienie, że wszyscy jesteśmy jednym. Po to, żebyśmy zrozumieli, że wszyscy jesteśmy jednym, musimy rozpoznać, kim naprawdę jesteśmy. Każdy słyszał, że jesteśmy Buddą, że mamy w sobie Buddę, że mamy w sobie Boga, ale nie każdy może naprawdę to zobaczyć. Nie widząc naszego Prawdziwego Ja jako Boga albo jako dziecko Boga czy jako Buddę, oddzielamy się od samego Źródła całego stworzenia i oddzielamy się od siebie nawzajem.

Dlatego nie potrafimy się wzajemnie zrozumieć, dbamy zawsze o swój własny interes, wielokrotnie kosztem naszych braci i sióstr. Uczymy się też, przez swoją interesowność, nie ufać sobie nawzajem, nie ufać swoim braciom i siostrom, a czasem nawet nie wierzyć w Boga, w Buddę, w to że Bóg istnieje, że naprawdę mamy w sobie Naturę Buddy. Poznanie siebie jest takie proste i łatwe, że każdy powinien już to znać w chwili, kiedy zaczyna rozumieć swój własny język. Ale ponieważ uczono nas, że jesteśmy grzesznikami, że jesteśmy tylko śmiertelnikami, że nie ma sposobu, by poznać Boga, że jesteśmy jedynie bardzo nędznymi istotami ludzkimi i że Budda był tylko jeden, że nikt albo rzadko kto może w ogóle osiągnąć stan Buddy, nigdy nie odważamy się spróbować.

Jednak są pośród nas tacy, którzy spróbowali. Wielu z nas spróbowało i do pewnego stopnia udało się nam poznać swoją własną Naturę. Poznajemy ją codziennie. Kontynuujemy poznawanie swojego własnego Ja czy też Boskiego Ja, czy Ja Buddy, dopóki nie poznamy go dokładnie, dopóki nie będziemy zupełnie pewni. Takich ludzi nazywamy Oświeconym Mistrzem, Buddą, Chrystusem itd. Ci ludzie mogą być obecni w toku naszych codziennych zajęć, w naszych codziennych sprawach, ale możemy nawet ich nie rozpoznać. Powodem dla którego ich nie rozpoznajemy jest to, że nie poznaliśmy jeszcze siebie. Również nie rozpoznajemy ich dlatego, że wyglądają bardzo zwyczajnie, wyglądają tak jak my. Ale tak właśnie powinni wyglądać! Ponieważ są jednymi z nas, są po prostu dokładnie tacy jak my, wewnątrz i na zewnątrz. Są jednym z Bogiem i my też jesteśmy jednym z Bogiem, tylko że o tym zapomnieliśmy.


~ Pełen tekst - w pliku do pobrania

V.694-Korea,Seul-2000
Copyright © Medytacyjne Stowarzyszenie Najwyższej Mistrzyni Ching Hai w Polsce